Początkowo uważałem, że ci wszyscy ludzie zwariowali, a to, co mówili, było jakąś bzdurą. Nie mogłem pomieścić w głowie, jak to możliwe, że jest taka rozbieżność! Pamiętam, że kiedy usłyszałem ten feedback od grupy, zakręciło mi się w głowie i o mało nie zemdlałem. Myślałem, że wariuję. Konfrontacja była bardzo bolesna, przez następny miesiąc doświadczałem tak zwanej „depresji po wglądowej”.